- Horse News
WIELCY - Zygmunt Waliszewski
Aktualizacja: 10 cze 2020
Na łamach naszej strony chcielibyśmy cyklicznie prezentować Państwu sylwetki osób, które zapisały się złotymi zgłoskami na kartach historii polskiego jeździectwa.
Rozpoczynamy od ikony polskiego powożenia, człowieka , który w latach 1976-88 wielokrotnie triumfował na arenach międzynarodowych , w swej karierze 11-krotnego Mistrza Polski w Powożeniu Zaprzęgami Czterokonnymi, ZYGMUNTA WALISZEWSKIEGO.
Urodzony 30 grudnia 1931 roku w Osuwcu koło Mogilna w Wielkopolsce. Ojciec Ludwik był brygadzistą, zajmował się końmi w majątku ziemskim, Zygmunt od dziecka się przy nich wychowywał. Swoją zawodową przygodę z zaprzęgami rozpoczął jako 23-letni chłopak w Stadzie Ogierów w Starogardzie, pod okiem dyrektora Stawińskiego. Powoził tam singlem, parą, czwórką, szóstką, siódemką. Ukochał maść karą, i przez osiem lat do swoich zaprzęgów dobierał tylko kare ogiery i wałachy rasy wielkopolskiej. Doceniano je również na zawodach międzynarodowych (m.in. w Aachen), gdzie dostawał najwyższe oceny. Po ośmiu latach „karej ery”, dyrektor Stawiński postawił na siwe angloaraby. Zaraz potem, na Mistrzostawach Europy w Zug w Szwajcarii, młodymi 5-letnimi siwymi ogierami Zygmunt Waliszewski sięgnął po srebrny medal drużynowo, indywidualnie był szósty. Przez ręce Zygmunta Waliszewskiego przeszło ponad 500 koni. A były to ręce, które te zwierzęta kochały, gdyż pan Zygmunt miał szczególne podejście do koni, ciesząc się ich dużym zaufaniem
W Sierakowie w 1979 roku zdobył swój pierwszy tytuł Mistrza Polski, wywalczając go potem dziesięciokrotnie z rzędu. W roku 1975, 1977 i 1981 wraz z reprezentacją drużynową Polski został srebrnym medalistą Mistrzostw Europy oraz brązowym medalistą Mistrzostw Europy indywidualnie w 1979. W roku 1976 zdobył indywidualnie brązowy medal na Mistrzostwach Świata w Holandii, a w roku 1980 wraz z reprezentacją Polski trzecie miejsce drużynowo. W roku 1985 został numerem 1 w rankingu najlepszych zaprzęgowców na świecie. Był sześciokrotnym uczestnikiem Mistrzostw Świata i pięciokrotnym Mistrzostw Europy. Jego najlepszym luzakiem przez 25 lat był Tadeusz Lidziński, wspaniały nawigator i niezastąpiona „pamięć podręczna” podczas przejazdów.

Najwyższe osiągnięcia w Powożeniu Zaprzęgami Czterokonnymi
Mistrzostwa Świata
1976 - Apeldoorn, Holandia – brązowy medal indywidualnie i drużynowo
1980 – Windsor, Anglia - brązowy medal drużynowo
1982- Apeldoorn, Holandia – ósme miejsce drużynowo, siódmy indywidualnie
1984 - Szilvasvarad, Wegry – szóste miejsce drużynowo, dziewiąty indywidualnie
1986 – Ascot, Anglia - ósme miejsce drużynowo
1988 - Apeldoorn, Holandia – szóste miejsce drużynowo
Mistrzostwa Europy
1971 –Budapeszt, Węgry - czwarte miejsce drużynowo
1975 – Sopot, Polska – srebrny medal drużynowo
1977 – Donaueschingen, Niemcy - srebrny medal drużynowo, czwarty indywidualnie
1979 – Haras du Pin, Francja - brązowy medal indywidualnie i drużynowo
1981 – Zug, Szwajcaria - srebrny medal drużynowo, szósty indywidualnie
Mistrzostwa Polski
1979 – Sieraków – złoty medal
1980 - Starogard – złoty medal
1981 - Łobez– złoty medal
1982 – Książ– złoty medal
1983 – Łobez – złoty medal
1984 - Książ– złoty medal
1985 - Łobez – złoty medal
1986- Golejewko– złoty medal
1987 - Łobez – złoty medal
1988 - Książ– złoty medal
Na arenach międzynarodowych wystartował około 70 razy. Wybitny powożący został odznaczony Brązowym, a później Srebrnym Krzyżem Zasługi. To jemu 13 razy grano „Mazurka Dąbrowskiego ”podczas Jeździeckich Mistrzostw Świata CHIO w Aachen. (Wytypowany do Złotego, jednak wniosek został oddalony za wypisanie się z partii.)
W 1990 roku przeszedł na emeryturę, jednak nie zaprzestał pracy z końmi, zapraszany do stajni w Niemczech i Polsce. Całe życie poświęcił swojej pasji, ostatnie lata spędził trenując konie w stajni Wiesława Sadowskiego w Starogardzie Gdańskim. Można go było również zobaczyć powożącego końmi w takich filmach jak „Potop”, „Noce i dnie” oraz „Janosik”.
Zmarł 28 lutego 2013 roku. Do dziś pozostaje najbardziej utytułowanym polskim powożącym zaprzęgami czterokonnymi.
Zofia Helak - De Bonis
Zdjęcia dzięki Tomasz Bilski